Dziwne. Przedwczoraj po raz ostatni spotkałam się z ludźmi, z którymi spędziłam przeszło połowę życia. Powinnam płakać i pogrążyć się w głębokim smutku, bo prawdopodobnie już nigdy więcej nie zobaczymy się w tym samym składzie. Jednak zamiast tego powiesiłam nad biurkiem nasze wspólne zdjęcie z podpisami na odwrocie i jestem pewna, że będę ich wypominać z uśmiechem na ustach, kiedy pierwszego września przekroczę próg liceum. Wiem również, że będzie temu towarzyszyć temu lekkie ukłucie w okolicy serca, ale to mnie nie martwi. Przecież trudno nie tęsknić za tak niepowtarzalnymi ludźmi, którzy stworzyli naprawdę zgraną klasę. Będzie mi brakować ich żartów, kłótni, dyskusji z nauczycielami oraz wspólnych wyjazdów. Jednak nie znaczy to, że przez całe wakacje będę żyć tymi wspomnieniami.
genialna piosenka. obiecałam sobie, że dziś słucham jej po raz ostatni
Właśnie - wakacje. Właśnie z tego powodu postanowiłam zmienić parę rzeczy. Jak widać jedną z nich jest serwer, na którym piszę bloga. Tak, znowu wróciłam na bloggera. I ogłaszam, że będę pisała całkowicie dla siebie, bo Iikae wypominam raczej jako niemiły obowiązek, który z wolna stawał się moim utrapieniem. Tym razem chcę tego uniknąć.
Jako że tegoroczne wakacje chciałabym spędzić dość aktywnie, a znając moją słabą wolę zawodowego lenia prawdopodobnie już po kilku dniach nie miałabym ochoty na nic innego, niż kolejne anime, to postanowiłam spisać kilka postanowień. Z doświadczenia wiem, że to naprawdę pomaga. Swoją drogą pamiętacie, kiedy na moim poprzednim blogu ukazał się post, w którym obwieściłam, iż do końca kwietnie ograniczę pisanie oraz oglądanie anime do minimum, czyli właściwie do zera? Spisanie tego postanowienia naprawdę mnie to zmotywowało. Nigdy nie przypuszczałam, że skończę gimnazjum z najlepiej napisanymi testami z polskiego oraz średnią powyżej pięciu. A jednak, chociaż nadal nie wiem jak to zrobiłam. Dzięki takim wynikom jestem spokojna o malborską jedynkę. Wiem, nie ma to jak skromna oraz pokorna dziewczyna. A co.
Jako że tegoroczne wakacje chciałabym spędzić dość aktywnie, a znając moją słabą wolę zawodowego lenia prawdopodobnie już po kilku dniach nie miałabym ochoty na nic innego, niż kolejne anime, to postanowiłam spisać kilka postanowień. Z doświadczenia wiem, że to naprawdę pomaga. Swoją drogą pamiętacie, kiedy na moim poprzednim blogu ukazał się post, w którym obwieściłam, iż do końca kwietnie ograniczę pisanie oraz oglądanie anime do minimum, czyli właściwie do zera? Spisanie tego postanowienia naprawdę mnie to zmotywowało. Nigdy nie przypuszczałam, że skończę gimnazjum z najlepiej napisanymi testami z polskiego oraz średnią powyżej pięciu. A jednak, chociaż nadal nie wiem jak to zrobiłam. Dzięki takim wynikom jestem spokojna o malborską jedynkę. Wiem, nie ma to jak skromna oraz pokorna dziewczyna. A co.
Wracając do postanowień związanych wakacjami, brzmią one następująco:
1. Wykreślić ze swojego słownika: "nie chce mi się". Od dłuższego czasu staram się walczyć z małym leniem na moim ramieniu, który co rusz szepcze mi tym podobne rady, jednak lato to czas, kiedy szczególnie się uaktywnia.
2. Nadrobić zaległości w rysowaniu. Po przerwach świątecznych zostało mi mnóstwo szkiców, które aż proszą się o udoskonalenie i skończenie. Poza tym cały czas jestem na tym samym poziomie, jeśli chodzi o rysowanie sylwetki, dłoni oraz detali.
3. Skończyć pisać opowiadania, które już dawno nie dawały mi spokoju. Kto wie, może kiedyś któreś tu opublikuję. W każdym razie trzymajcie kciuki.
4. Pozbyć się cieni pod oczyma. To moja zmora; pozostałość po zarwanych nocach i gorączkowej nauce na ostatnie sprawdziany przed wystawieniem ocen.
5. Opalić się. Może to banalne, ale jeszcze nigdy nie miałam prawdziwej, wakacyjnej opalenizny; odkąd pamiętam zawsze po wakacjach byłam blada.
6. Mówić to, o czym myślę, co czuję. Oczywiście nie chodzi mi o bycie bezczelną, czy chamską. Po prostu odrobina więcej pewności siebie naprawdę pomaga.
7. Porozmawiać z *blushed*...
"Czasem słońce
Czasem chwile złe
Pierwsza miłość
Pierwsze smutku łzy
Nigdy tego nie zapomnę"
Czasem chwile złe
Pierwsza miłość
Pierwsze smutku łzy
Nigdy tego nie zapomnę"
Onet mnie też wykończył psychicznie, jednakże cieszę się, że żyjesz! (w końcu mam co czytać) Gratuluję świadectwa i wyników testów oraz zgranej klasy w gimie - o to jest wbrew pozorom bardzo trudno, i szczerze to nie wiem, jak ja rozstam się z moją obecną w przyszłym roku.
OdpowiedzUsuńBlog ma być przyjemnością, a nie udręką. Ja osobiście bez bloga nie wytrzymuję, i mam nadzieję że tym razem fineasnigellus (uff, trochę trudna nazwa) sprawi Ci przyjemność.
W wakacje też nie zamierzam się lenić, a Twoja lista jest ambitna. Pierwszy punkt jest już trudny do realizacji ;-) Chociaż ja nigdy rzeczy tego typu nie spisuję, bo widząc taką listę, czuję się strasznie przytłoczona.
*blushed*... no no, makoto, powodzenia życzę :3
PS. makaronizmy.blogspot.com - teraz siedzę tam.
Poza tym, jakim cudem ogarnęłaś szablon na blogspocie?! Ja za Chiny się nie mogę w tym wszystkim połapać, za dużo znaczków i opcji.
Czasem prostota jest najlepsza.